środa, 29 stycznia 2014

Dzika natura ciała

O dzikiej naturze kobiecego ciała mówi pięknie w "Biegnącej z wilkami" Clarissa Estes - dyplomowany psychoanalityk Jungowski, poetka, cantadora - kolekcjonerka i badaczka legend tradycji latynoskiej

"Dla psychiki kierującej się instynktem ciało stanowi ośrodek czuciowy odbierający wszelkie wrażenia związane z istnieniem; jest siecią informacyjną z licznymi systemami komunikacji — układem sercowo-naczyniowym, oddechowym, kostnym, autonomicznym układem nerwowym, a także systemem emocjonalnym i intuicyjnym.

Dla wyobraźni ciało jest potężnym wehikułem, duchem wyjącym razem z nami, modlitwą
życia; rządzi się własnymi prawami. W baśniach ciało symbolizowane jest często przez magiczne przedmioty o niezwykłych właściwościach; ma dwie pary uszu — jedna do słuchania zwykłych ziemskich odgłosów, druga do wsłuchiwania się w głos duszy; dwie pary oczu — jedna do zwykłego patrzenia, druga do jasnowidzenia; dwa rodzaje siły — siłę mięśni i niezwyciężoną siłę duszy. Takich par w ludzkim ciele jest więcej.

W systemach opisujących funkcjonowanie ludzkiego organizmu, takich jak Ayurveda, metoda Feldenkraisa i inne, przyjmuje się, że ciało ma nie pięć, a sześć zmysłów. Skóra, powięzi i muskulatura rejestrują i przechowują wszelkie bodźce pochodzące z otoczenia. Jak kamień z Rosetty dla tych, którzy umieją z niego czytać, ciało jest żywym zapisem życia, które zostało nam dane i odebrane, życia, na jakie mamy
nadzieje, życia wracającego do zdrowia. Jego największą wartością jest zdolność do natychmiastowej reakcji, głębokiego odczuwania doznań, przeczuwania.

Ciało przemawia wieloma językami. Przemawia kolorem i temperaturą, rumieńcem rozpoznania, blaskiem miłości, popiołami bólu, darem podniecenia, chłodem obojętności. Przemawia nieustannym, niedostrzegalnym tańcem, czasem kołysaniem, czasem pląsaniem, czasem drżeniem.

Każde radosne drgnienie serca, każdy upadek ducha, depresja, budząca się nadzieja znaczą się na ciele. Całe ciało, kości, stawy, nawet mały palec przechowują pamieć. W każdej komórce w postaci obrazów i wrażeń zamknięty jest zapis naszych doświadczeń. Ciało jest jak gąbka nasiąknięta wodą — jeśli je nacisnąć, wyżąć, nawet lekko musnąć, to pamięć wypływa z niego stłumieniem.

Odmawianie ciału tych wspaniałych właściwości i urody to odrywanie go od przyrodzonego mu ducha, przyrodzonej formy, pozbawianie Prawa do radosnych uniesień. Uznając je za brzydkie i godne odrzucenia tylko dlatego, że jego uroda nie mieści się w obowiązujących kanonach , niszczymy naturalną radość pochodzącą od dzikiej pierwotnej natury. (...)

Agitowanie kobiet do podejmowania różnych zabiegów upiększających uderzająco przypomina sposób, w jaki traktujemy nasza planetę - kroimy ja, palimy, odzieramy z naturalnych warstw, obnażamy do kości. Okaleczenia na psychice i ciele kobiet mają swoje odpowiedniki w kulturze i w samej przyrodzie. Psychologia holistyczna uznaje, że wszystko we wszechświecie jest wzajemnie zależne, że nie ma odrębnych, niezależnych światów. W tym świetle nie dziwi, że w naszej kulturze, w której naturalną fizyczna urodę ciała kobiety poddaje się okrutnym zabiegom, analogicznym manipulacjom poddaje się krajobraz i przyrodę, a także całe społeczeństwa, by dostosować je do obowiązujących mód.
I choć kobiety z pewnością nie mogą z dnia na dzień powstrzymać sekcji dokonywanej na planecie i społeczeństwie, mogą nie pozwolić, by to samo robiono z ich ciałem."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz